Nowy Jork - wycieczka latem czy zimą?
Nowy Jork to jedno z tych miejsc, o których większość z nas marzy, żeby zobaczyć, a ci, co już wiedzieli, to albo to miasto kochają, albo nienawidzą.. Ja z pewnością należę do tej grupy osób, które kochają to miasto. Po prostu od zawsze chciałam tam mieszkać i jak tylko miałam okazję zwiedzać je latem, to marzyłam, żeby wrócić tam zimą i zobaczyć jeszcze zimowy urok tego miasta. Jak wiecie, to marzenie spełniło się całkiem niedawno i chociaż Nowym Jorkiem jestem już w pełni usatysfakcjonowana, to jak przeglądam zdjęcia czy czytam książki, które choćby wspominają tylko to miasto, to czuje ukłucie w żołądku i smutek, że mnie tam znowu nie ma..
Przez osiem dni pobytu, temperatura nie wchodziła powyżej zera. Co prawda, na brak słońca nie mogliśmy narzekać i tylko przez jeden dzień waliło śniegiem, no ale weź się ciesz panoramą miasta przy minus 14 stopniach :D.
No i oczywiście, największa atrakcja w okresie zimowym to nowojorskie wystawy świąteczne, które są naprawdę niesamowite! Pisałam o nich tutaj. No i Sylwester na Times Square - chyba nic więcej nie muszę dodawać..
Podsumowując, kiedy jest najlepszy moment na zwiedzenie słynnego big apple? Przyznam, że sama się nad tym długo zastanawiałam i dyplomatyczną odpowiedzią byłaby wiosna lub jesień :).
Ale porównując moje dwie wyprawy do tego miasta, myślę, że pod względem atrakcji wygrywa jednak zima. Ok - może nie można poczuć magii miasta siedząc na kocyku w Central Parku, ale magiczne wystawy świąteczne naprawdę mnie zachwyciły. Wszystkie pozostałe atrakcje są dostępne zarówno latem, jak i zimą, więc niczego prócz Central Parku nie tracimy.
Z drugiej jednak strony, jeżeli chcecie po prostu cieszyć się tym miastem, spacerować jego uliczkami, a niekoniecznie ciągle pchać się na turystyczne punkty, to bardzo polecam lato. Pamiętam jak spacerowałam samotnie po Central Parku ciesząc się pogodą i widokami, jak siadałam na trawie z książką. Sam spacer ulicami miasta, chociaż przeludnionymi i nieco śmierdzącymi, sprawił, że totalnie zakochałam się w tym miejscu. Zima pod tym względem, z racji pogody, totalnie nie ma takiego uroku.
Z resztą, przecież zawsze można tu wrócić.. :)
Wyjazd do Nowego Jorku latem
1. Pogoda
W Nowym Jorku latem byłam w czerwcu, lipcu oraz na początku września. Temperatury są naprawdę straszne jeśli chodzi o poziom upału, zwłaszcza, kiedy próbuje się zwiedzać i przeciskać między przechodniami. Chociaż muszę przyznać, że jeszcze wrzesień był w miare akceptowalny - owszem, było upalnie, ale było też czym oddychać ;)
2. Kolejki
Z poczatku myślałam, że to norma, że tak w tym mieście wygląda to zawsze i 1/3 dnia zwiedzania to po prostu stanie w kolejce. Wejście na Empire State Building - 1,5h czekania, Top of the Rock - 1h, muzea - tu już trochę lepiej - ok. 0,5h stania. Tłumy niesamowite wszędzie i do wszystkiego :).
3. Atrakcje
Trzeba przyznać, że część atrakcji jest inna latem, a inna zimą. Najbardziej to chyba było widać na Chinatown i Little Italy, gdzie latem można znaleźć mnóstwo straganików, budek i sklepów ze świeżymi owocami morza, warzywami i owocami (Chinatown) oraz wypiekami i specjałami kuchni włoskiej (Little Italy). Wszelkie kawiarenki są również bardziej urocze, kiedy można usiąść sobie na zewnątrz i napić się pysznej kawy czy herbaty. Czy chociażby usiąść w plenerze w Central Parku i podelektować się widokiem na Manhattan. Również bardzo miło wspominam otwarte dachy w muzeach, czy chociażby wyjście na dach jakiegoś budynku. Lato w przypadku atrakcji outdoor daje naprawdę dużo możliwości w tym mieście! Ale drugą stroną tego medalu jest to, że w Nowym Jorku latem po prostu trochę..
4. Zapachy
.. śmierdzi. I to nie tylko moja opinia :). Pomijam gorące upalne powietrze i zapach ludzi, ale te wszystkie budki z jedzeniem, zapachy z metra i po prostu z ulicy sprawiają, że w tym mieście śmierdzi.. A spróbuj się wybrać latem na Chinatown 🙊..
Wyjazd do Nowego Jorku zimą
1. Pogoda
Możliwe, że to tylko moje szczęście, ale pogoda, na jaką trafiliśmy w grudniu była naprawdę mrożąca krew w żyłach. I to dosłownie.Przez osiem dni pobytu, temperatura nie wchodziła powyżej zera. Co prawda, na brak słońca nie mogliśmy narzekać i tylko przez jeden dzień waliło śniegiem, no ale weź się ciesz panoramą miasta przy minus 14 stopniach :D.
2. Kolejki
W NYC byłam w okresie międzyświątecznym, więc na kolejki również nie mogłam narzekać. Jednakże nie były to aż tak irracjonalne czasy oczekiwania, jak latem. 30 minut stania do topowych punktów na mapie miasta w porze zachodu słońca to dla mnie akceptowalny czas oczekiwania :).3. Atrakcje
Zimą jedną z najmniej atrakcyjnych miejsc do zwiedzania był Central Park :). Aczkolwiek łyżwiarze mieli okazję do zabawy i rozgrzania, my byliśmy tak przemarznięci, że tym razem kolejka oraz pogoda nas pokonała. O wiele atrakcyjniejszym dla nas miejscem były kawiarnie z ciepłą kawą oraz herbatą ☕.No i oczywiście, największa atrakcja w okresie zimowym to nowojorskie wystawy świąteczne, które są naprawdę niesamowite! Pisałam o nich tutaj. No i Sylwester na Times Square - chyba nic więcej nie muszę dodawać..
4. Zapachy
To jest zdecydowany plus zwiedzania zimą Nowego Jorku - nie śmierdzi :). Chociaż pogoda dawała nam mocno w kość, spacer ulicami miasta był przyjemniejszy niż latem, kiedy jest upalnie, jest jeszcze więcej ludzi i nie mieszają się zapachy spoconych ciał plus budek z jedzeniem. I muszę przyznać, że latem wszelakie dymy wydobywające się z ulic czy kominów, nie mają aż takiego klimatu jak właśnie zimą, wskutek różnic temperatur.Podsumowując, kiedy jest najlepszy moment na zwiedzenie słynnego big apple? Przyznam, że sama się nad tym długo zastanawiałam i dyplomatyczną odpowiedzią byłaby wiosna lub jesień :).
Ale porównując moje dwie wyprawy do tego miasta, myślę, że pod względem atrakcji wygrywa jednak zima. Ok - może nie można poczuć magii miasta siedząc na kocyku w Central Parku, ale magiczne wystawy świąteczne naprawdę mnie zachwyciły. Wszystkie pozostałe atrakcje są dostępne zarówno latem, jak i zimą, więc niczego prócz Central Parku nie tracimy.
Z drugiej jednak strony, jeżeli chcecie po prostu cieszyć się tym miastem, spacerować jego uliczkami, a niekoniecznie ciągle pchać się na turystyczne punkty, to bardzo polecam lato. Pamiętam jak spacerowałam samotnie po Central Parku ciesząc się pogodą i widokami, jak siadałam na trawie z książką. Sam spacer ulicami miasta, chociaż przeludnionymi i nieco śmierdzącymi, sprawił, że totalnie zakochałam się w tym miejscu. Zima pod tym względem, z racji pogody, totalnie nie ma takiego uroku.
Z resztą, przecież zawsze można tu wrócić.. :)